Pomp & CO. - Nowości prosto z Irlandii

07 maja 2019



Kilka lat temu pomady Pomp&Co. szturmem zdobyły polski i europejski rynek i choć te dwie pomady mają już swoje lata to wciąż uważam je za jedne z najlepszych z jakimi przyszło mi pracować.



Kilka lat temu gdy na barberskim rynku poza Uppercut’em i Reuzel’em ciężko było o dobry produkt do stylizacji włosów, za namową Barber Supply sięgnęłam po tą irlandzką markę i zakochałam się od pierwszego użycia. Przez niemal rok kosmetyki Pomp & Co., były w naszych salonach najlepiej sprzedającymi się produktami do układania włosów.

Na nowe produkty przyszło nam długo czekać, ale ja to doskonale rozumiem, bo ich produkcja to duże wyzwanie nawet jeśli współpracuje się z bardzo dobrymi laboratoriami. Konsystencja, stabilność, zapach, opakowanie, właściwości - te wszystkie cechy mają znaczenie i na stworzenie nowej, idealnej kombinacji potrzeba czasu.

Finalnie, właśnie na Targach Look 2019 na stoisku Barber Supply, który jest jedynym, oficjalnym dystrybutorem, miała miejsce premiera nowych produktów i odsłona zmienionego designu opakowań.

POMADY

Poza wyglądem słoiczka, pomady nie zmieniły się. Bo i po co? Skoro są tak dobre, że ulepszyć się ich nie da?!

Hair Cream - zwany 'czerwonym pompem', wciąż kusi swoim zapachem i rewelacyjną konsystencją, a to dzięki dodatkom wosków, które z tej wodnej pomady robią elastyczny, idealnie współpracujący z grzebieniem, produkt do stylizacji nawet trudnych i sterczących włosów.

Pomade - w barberskiej mowie 'niebieski pomp', klasyk do klasyków, czyli mocna, pół-błyszcząca pomada idealnie radząca sobie z wszelkimi uczesaniami klasycznymi. Jej mocy ulegną włosy grube i ciężkie, a delikatne chętnie poddadzą się jej niezbyt ciężkiej konsystencji.

Metamorfoza, której uległy opakowania, idealnie trafia w mój gust. Nowy design jest prosty, przejrzysty i stylowy. Czego chcieć więcej?!



BALSAM DO BRODY

Ciężko porównać ten balsam z woskowymi balsamami do brody, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Według mnie ten produkt to raczej ultranawilżający krem i to nie tylko do brody, ale również do skóry całej twarzy. Przypominam, że to z czego wyrasta broda to również skóra i choć wielu mężczyzn wypiera ten fakt, potrzebuje ona nawilżenia. Bardzo lekka konsystencja tego balsamu pozwala mu wniknąć głęboko w brodę i używając go jest duża szansa, że nawet zapominalscy nie będą mieli problemu z mało estetycznym efektem złuszczania się naskórka pod zarostem twarzy.
Nowością jest rozmiar opakowań. Do dotychczasowej jednej pojemności dołączają jeszcze dwie: mniejsza 30ml oraz duża 120ml.



TRADITIONAL AFTERSHAVE CREAM- NOWOŚĆ

Doszliśmy do produktu premierowego czyli balsamu po goleniu. Golenie bez podrażnień i późniejszych stanów zapalnych to nie lada wyzwanie. Większość mężczyzn nie lubi lub nie może stosować kosmetyków na bazie alkoholu, choć są one najlepszym sposobem na dezynfekcję skóry. Patrząc na minę klientów, którzy właśnie przyjęli dawkę ognia na świeżo ogoloną twarz zawsze zastanawiam się czy mdleją czy jest im tylko słabo.

Aftershave z Pomp&Co. to bardzo łagodny kosmetyk, o delikatnym świeżym zapachu. Czuć w nim limonkę przeplatającą się z nieco mocniejszymi męskimi nutami. Testowaliśmy ten produkt na różnych rodzajach skóry, również na wrażliwych. Nikt nie narzekał na pieczenie, zaczerwienienia czy inne niepożądane reakcje.

Kosmetyk ten dostępny będzie w trzech rozmiarach:

  • Travel - 25ml
  • Classic - 100ml
  • Barber Size
Mnie szczególnie cieszy ta ostatnia pojemność, ponieważ z ogromną przyjemnością przyjmę ten produkt na swoje stanowisko.



AUTHENTIC SHAVING CREAM - NOWOŚĆ

Mojemu zdumieniu nie było końca gdy dowiedziałam się o tejże nowości. Krem do golenia to bardzo trudny kosmetyk. Musi spełniać wygórowane oczekiwania nie tylko barberów, ale także wkręconych w golenie tradycyjne zapaleńców. Jaki powinien być idealny krem do golenia? Przede wszystkim taki, który nie wysycha zbyt szybko, ubija się na gładką, kremową pianę, długo pozostaje wilgotny po nałożeniu, wydajny, idealnie zmiękczający zarost i wygodny w aplikacji. Czy Authenic Shaving Cream posiada te wszystkie cechy? Większość!

Jego mocno kremowa konsystencja, w niczym nie przypomina klasycznego mydła do golenia, ma to swoje zalety, jest delikatny i wygodnie nakłada się go na twarz, szczególnie jeśli chcemy podgolić same kontury bez wyrabiania piany, ale ma też jedną wadę, nie pieni się tak mocno jak zwykłe mydło do golenia. Jeśli chcemy wykonać pełne golenie twarzy musimy użyć spora porcję produktu i dobrze się namachać pędzlem by uzyskać gotową do nałożenia na twarz pianę.

Shaving Cream nie wysycha i to jego największa zaleta. Dodatkowo delikatny i świeży zapach działa kojąco na zmysł powonienia w szczególności gdy użyjemy kompresu z ciepłego ręcznika. Zmiękcza nawet twardy zarost, choć nie testowałam go jeszcze na bardzo super „szczecinie”, która spędza sen z powiek wielu barberom. Minusem jest aplikacja. Teoretycznie pompka pozwala odmierzyć idealną porcję produktu, ale jest on na tyle gęsty, że przed dołożeniem kremu trzeba mocno potrząsnąć buteleczką.

Rozmiar BARBER SIZE ucieszy niejednego użytkownika, w tym mnie bo nie zamierzam się z AUTHENIC SHAVING CREM rozstawać.



RODZINA SIĘ POWIĘKSZA

Lubię testować wchodzące na rynek, produkty wiodących marek. Ich skład, formuła i zapach są zazwyczaj gruntownie przemyślane. Podobnie jest z nowościami od Pomp&Co. Jestem raczej wybredna, trudno mnie przekonać do nowych kosmetyków bo w codziennej pracy wykorzystuję te które dobrze znam, ale na nowości tej irlandzkiej marki na pewno skurzę.

Cieszę się, że rodzina Pomp&Co się powiększa, i że nowe produkty nie ustępują jakością tym, które pojawiły się na początku jej istnienia.

Jestem ciekawa Waszej opinii. Dajcie znać jak Wam się podobają!


POLECANE PRODUKTY




Autorka: Patrycja Besaha - Jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet polskiej sceny barberskiej. Właścicielka Petit Pati Barber Shop, oraz organizatorka szkoleń w Petit Pati Barber School. Ambasadorka marki Freak Show.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

0 komentarze