Schorem, czyli miłość do barberingu - Wywiad z twórcami Schorem Haarsnijden en Barbier

20 marca 2016



Dziś przedstawiamy Wam pierwszą część wywiadu z założycielami znamienitego holenderskiego Barber Shopu Schorem i twórcami marki Reuzel. Bertus i Leen opowiedzą o swojej fascynacji klasycznym fryzjerstwem, miłości do rocka i  życiu kręcącym się wokół "Schorem Haarsnijden en Barbier".

Na początek powiedzcie proszę, jak doszło do powstania waszego barber shopu i dlaczego ochrzciliście go Schorem?
Bertus: Pomysł otwarcia tradycyjnego barber shopu chodził za nami przez wiele lat, jednak nie mogliśmy sobie na to pozwolić ze względu na inne projekty, w które byliśmy zaangażowani. Pewnego dnia razem z Leen’em siedzieliśmy przy piwie i rozmyślaliśmy o przyszłości i o tym, jak dobrze by było spędzić resztę życia we własnym zakładzie na strzyżeniu starych pierdzieli z naszej dzielnicy. Powiedzieliśmy sobie „cholera dlaczego by nie zaryzykować i mieć przy tym dobrą zabawę!”. Spisaliśmy wszystkie nasze pomysły, starając się przy tym ogarnąć skąd zdobyć antyki potrzebne do naszego zakładu. W 2011 otworzyliśmy nasz barber shop i nazwaliśmy go Schorem – co oznacza drania, szumowinę lub po prostu złego chłopca. Uznaliśmy, że ta nazwa idealnie do nas pasuje. Drugi człon „Haarsnijden en Barbier” oznacza „fryzjer i cyrulik”. Gdy powiedziałem mojej matce, że tak nazwałem swój barber shop to niemal się rozpłakała. Była zrozpaczona, słysząc, że jej syna będą nazywali draniem.
Co sądzicie o barberingowej scenie w Holandii?
Leen: Prawda jest taka, że barbering w Holandii umarł tuż po wojnie. Beatelsi i Stonesi mieli ogromny wpływ na zakończenie żywota barber shopów, ponieważ młodzi ludzie, którzy chcieli mieć takie fryzury jak ich idole, musieli się udać do stylistki – barber niestety nie potrafił ich wykonać. Obecnie sytuacja diametralnie się zmieniła – od kilku dobrych lat barbering przeżywa ponowne odrodzenie.
Słyszałem, że ludzie przyjeżdżają naprawdę z daleka, aby się u Was ostrzyc?
Bertus: Zgadza się, nasi klienci bardzo często przyjeżdżają z różnych krajów. Było to dla nas sporym zaskoczeniem, ponieważ jak by nie patrzeć, my tylko strzyżemy i golimy, a kolejki pod naszymi drzwiami utrzymują się całymi dniami. To czyste szaleństwo, kiedy słyszę, że osoba która siedzi na moim fotelu mówi mi, że od sześciu godzin czekała w kolejce. Od samego początku działamy jak tradycyjny barber shop, w którym nie ma możliwości umówienia wizyty, a jedyną drogą na fotel jest przyjście prosto z ulicy.

Czym jest dla Was Schorem?
Bertus: Nasz barber shop to całkowite przeciwieństwo modnych i zunifikowanych salonów, w których chodzi wyłącznie o zmieniającą się modę z katalogów fryzur. My zajmujemy się tylko męskim stylem, który nigdy nie znika z ulic. Barber shop powinien być miejscem, do którego może udać się każdy mężczyzna, aby zapomnieć o codziennych problemach. Schorem to miłość do barberingu, praca dla ludzi, a nie własnego ego.
Podobno organizujecie własne rockowe imprezy?
Leen: Zgadza się, festiwal, o którym mówisz to Scumbash-Festival i jest to jeden dzień skondensowanego mocnego rocka. To był idealny sposób na wsparcie naszego barber shopu oraz sceny muzycznej w Rotterdamie. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo już przy pierwszej edycji wszystkie bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Na festiwalu usłyszysz trochę punka, psychobilly, tradycyjnego rocka, metalu i hardcore’a. Gdy rozpoczynaliśmy przygodę ze Schorem, uznaliśmy że styl rocka i psychobilly będzie duchem tego miejsca. Każda z naszych fryzur, bez względu, czy to np. pompadour, scumbag boogie czy psychoquiff, powiązana jest z tym muzycznym stylem.

Kim są wasi klienci?
Bertus: Od samego początku byli to głównie mężczyźni w typie rockabilly, psychobilly, punki, gentlemani, artyści, bikerzy, miłośnicy stylu vintage, typy wyjęte spod prawa i wielu, wielu innych. Tak naprawdę typ klienta wcale się nie zmienił, ale bez względu na to kim jesteś i skąd pochodzisz, jesteś mile widziany w naszym barber shopie.
Jakiś czas temu wyszedł o was film na DVD, możecie coś powiedzieć o tym projekcie i skąd w ogóle taki pomysł?
Leen: DVD, które wydaliśmy jakiś czas temu miało służyć innym barberom jako film instruktażowy. Chcieliśmy ułatwić życie sobie oraz innym, ponieważ zbyt wiele osób przyjeżdżało do nas z różnych zakątków świata w celu przeprowadzenia szkolenia. Brak czasu i miejsca skłonił nas do zrealizowania filmu, który wzbogacony jest również o krótki dokument na temat Schorem.

Rozmawiał Daniel Podolak

POLECAMY PRODUKTY:

Reuzel-Green Grease Medium Hold Pig Woskowa pomada 113gReuzel-Green Grease Medium Hold Pig Woskowa pomada 113g Reuzel-Pink Heavy Hold Pig Woskowa Pomada113g

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

0 komentarze