Barber Supply Professional - Recenzja Linii Kosmetyków

17 lipca 2018



Barber Supply większości z Was kojarzy się z hurtownią kosmetyków i akcesoriów barberskich, w której robicie zamówienia. Jest to oczywiście bardzo dobre skojarzenie, jednak od niedawna, a konkretnie od 24 marca 2018 r. kiedy na Targach Fryzjerskich w Poznaniu miała miejsce premiera, nazwa BARBER SUPPLY nabrała nowego znaczenia i stała się nazwą marki profesjonalnych kosmetyków przeznaczonych dla mężczyzn. 


Miałam przyjemność przetestować wszystkie, cztery produkty wchodzące w skład linii BARBER SUPPLY: szampon do włosów, dwie pomady oraz olejek do brody i dziś podzielę się z Wami wynikami tych testów.

Przygotowując się do napisania tej recenzji zapytałam Bartka Sikorę (głównodowodzącego w Barber Supply) skąd wziął się pomysł na stworzenie własnych produktów. Czułam, że moje pytanie jest naiwne ponieważ stworzenie własnej marki kosmetyków przez dużą hurtownię kosmetyczną było (w mojej ocenie) tylko kwestią czasu. Jednak rzetelność nakazywała zapytać u źródła.

„Chcieliśmy stworzyć profesjonalne i bardzo dobre jakościowo kosmetyki, których cena będzie na tyle przystępna, by mogły trafić nie tylko do dużych barber shopów, ale również do tych mniejszych gdzie wysokie ceny wiodących marek są często dla klientów zaporowe”. 

Ta odpowiedź przypomniała mi o istniejącym problemie. Sama na swoich szkoleniach spotykam się z ludźmi pracującymi lub prowadzącymi salony fryzjerskie w mniejszych miejscowościach, żalą się oni, że ceny ich usług nie są i nigdy nie będą na takim poziomie jak we Wrocławiu, Warszawie czy Poznaniu, a dla ich klientów 70pln za pomadę lub inny produkt stylizujący to zdecydowanie za dużo. Zważywszy, że cena kosmetyku jest często wielokrotnością ceny samej usługi fryzjerskiej.

Dlatego odpowiedź Bartka bardzo mi się spodobała, bo oto trzymam w ręce kosmetyki, które mogą i powinny pojawić się we wszystkich salonach fryzjerskich w Polsce również w tych mniejszych, gdzie klienci nie są skorzy do wydawania „miliona monet” na pielęgnację i stylizację swoich włosów czy zarostów.



Testowanie nie zawsze jest łatwe.


Kiedy dostaję nowe produkty potrzebuję czasu by je przetestować. Nie noszę brody więc olejku nie sprawdzę na sobie, do włosów używam szamponu pigmentującego dlatego ciężko mi wyrazić opinię o szamponie ściągającym pomadę, nie mówiąc już o samych pomadach, które nie nadają się do układania moich włosów, ale od czego ma się salon, współpracujących barberów, klientów, czy prywatnego Starego we własnym domu.

Za testy kosmetyków Barber Supply zabraliśmy się wszyscy. Ja nakładałam je na głowy i brody swoich klientów, barberzy robili dokładnie to samo, jednocześnie sprawdzając ich działanie na sobie, Stary (jako mój najlepszy recenzent) poświęcił własną głowę by uwiarygodnić testy i tak oto po miesiącu, czas na wnioski.

Shampoo - Szampon do włosów 



Opakowanie o pojemności 250 g posiada wygodny aplikator, który ułatwia wydzielenie odpowiedniej, niedużej ilości kosmetyku dzięki czemu pozornie nieduże opakowanie wystarcza na długo. Szampon ma lekką konsystencję i świetny zapach, który jest charakterystyczny dla całej serii. Nie potrafię go dokładnie określić i opisać, ale myślę, że większości z Was przypadnie do gustu. To mieszanka, w której wyraźnie wyczuwalny zapach wody kolońskiej złamany jest słodką i orzeźwiającą nutą.

Kosmetyk sprawdza się w walce z produktami do stylizacji. Bardzo dobrze zmywa pomady wodne i woskowe, choć przy tych drugich niezbędna może się okazać dodatkowa aplikacja szamponu. Włosy po umyciu są lekkie, sprężyste i nie mają tendencji do puszenia się. Na uwagę zasługuje fakt, że szampon zawiera składniki, które delikatnie nawilżają skórę głowy, nie doprowadzając do jej przetłuszczenia.

Pod lupę wzięłam też skład szamponu. Zawarte w nim substancje są uznawane za delikatne i odpowiednie dla skóry wrażliwej. Oto kilka najważniejszych:

  • Sodium Lauroyl Methyl Isethionate to łagodny detergent do częstego stosowania, którego zadaniem (w dużym uproszczeniu) jest ściągnięcie z Waszych włosów wszystkiego co tłuste i oleiste. Nie zawiera SLS/SLES.
  •  Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside - delikatne substancje myjące, odpowiedzialne za oczyszczanie włosów i skóry z zabrudzeń.
  •  Polyquaternium-7 - składnik nawilżający, wygładzający i nabłyszczający.
  •  Tlenek cynku - redukuje wydzielanie i ułatwia oczyszczanie skóry z nagromadzonego sebum. Ma działanie złuszczające, przywracając  skórze właściwe pH oraz zmniejsza skłonność do powstawania zaskórników, a istniejące już stany zapalne wyraźnie łagodzi.
  • Lauric Acid - kwas laurynowy pochodzący z naturalnych olei (najczęściej z oleju kokosowego) jest naturalnym konserwantem gdyż wykazuje silne działanie bakteriobójcze. Ciekawostką jest, że można go również spożywać jako suplement diety w celu wzmacniania odporności organizmu.

Beard Oil - Olejek do brody



Podobnie jak w przypadku szamponu olejek do brody o pojemności 30 ml posiada wygodny aplikator. Opakowanie jest plastikowe co jest nieco zaskakujące gdyż zazwyczaj olejki sprzedawane są w szkle, jednak producent zapewnia, że właściwości opakowań z ciemnego plastiku odpowiadają tym z ciemnego szkła, a ponieważ firmą produkującą kosmetyki dla Barber Supply jest Pan Drwal - wierzę, że tak właśnie jest. Wybór opakowań nie był przypadkowy, plastik ma uchronić kosmetyki przed uszkodzeniami w trakcie transportu, a także uchronić Was przed tym okropnym uczuciem bezgranicznej rozpaczy gdy nowa buteleczka oleju wyślizguje się z tłustej dłoni i z hukiem roztrzaskuje się na podłodze łazienki.

Wydaje mi się, że szykuje się nam olejkowy hit. Zapach tego kosmetyku, jego właściwości nawilżająco-odżywcze i niska cena, to mieszanka, która prawdopodobnie przekona każdego.

Główne składniki to:

  • Olej ze słodkich migdałów
  • Olej jojoba
  • Olej arganowy

Matte Paste (Matowa pomada do włosów) 100g


Lekka, matowa pomada wodna, o średnim chwycie, która sprawdzi się zarówno w przypadku fryzur gładkich jak i fryzur, gdzie efektem końcowym ma być lekki nieład. Dobrze współpracuje z grzebieniem, dlatego uczesanie fryzury nie stanowi żadnego problemu. Dla niektórych jej chwyt może być za słaby, ale z założenia był to produkt, którego moc ma umożliwić kreowanie fryzur w stylu „mess”.

Mnie osobiście zaskoczyła kremowa konsystencja tej pomady, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że zachowuje się ona jak pomada woskowa, co dla mnie jest na plus. Bardzo lubię produkty woskowe bo zamiast usztywniać zmiękczają niesforne włosy. Sprawdziłam skład, elastyczność temu produktowi zapewnia:

  • Masło shea
  • Olej z pestek winogron
  • Gliceryna

Pomade (Wodna pomada do włosów) 100g



Pomada wodna o średnim chwycie, choć znacznie mocniejszym niż jej matowa siostra. Niektórzy zapewne zaliczyliby ją do kosmetyków o chwycie mocnym, ale ja to określenie rezerwuję dla produktów, których warstwa nałożona na włosy bardziej przypomina beton niż kosmetyk do stylizacji.

Ta pysznie pachnąca, bursztynowa galaretka posmakuje nawet osobom rozpoczynającym swoją przygodę z pomadami ponieważ jej nakładanie i czesanie jest łatwe. Jeśli potrzebujecie mocniejszego chwytu możecie nieco zwiększyć ilość nakładanego produktu, ale nie przesadźcie, pozwólcie pomadzie najpierw wyschnąć.

Rodzina BARBER SUPPLY to bardzo udana seria kosmetyków. Jeśli nie zasmakujecie we wszystkich produktach to na pewno choć jeden z nich na stałe zagości na półkach Waszych barber shopów lub w Waszych łazienkach.

Fot. HUNK BARBER SHOP

Autorka: Patrycja Besaha - Jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet polskiej sceny barberskiej. Właścicielka Petit Pati Barber Shop, oraz organizatorka szkoleń w Petit Pati Barber School. Ambasadorka marki Freak Show.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

0 komentarze